I stało się, że pojechaliśmy wspólnie z M., P. oraz ich dziećmi A. i D. na wakacje. Wszystkich ich znasz.
Wspólny tydzień na jednej łódce, na najdłuższym polskim jeziorze.
Tydzień leniwy, tydzień szalony.
Tydzień pływania, nocowania w krzakach po jakichś wyspach i zatokach, tydzień picia, palenia różnych ziółek....
Tydzień nicnierobienia i nie przejmowania się niczym.
Nocna kąpiel nago w jeziorze we czwórkę. Widzę, że M. i P. mają ochotę na więcej. Już planujemy wspólny wyjazd, ale bez dzieci. Ciekawe. Ciekawe gdzie mają granice, gdzie my mamy granice....
"Wakacje cześć I", dlatego, że za miesiąc znowu na tydzień płyniemy, tym razem na morzu. Pod żaglami. Sami, bez przyjaciół, bez dzieci. To będzie ciekawa przygoda. Zupełnie inna niż ta, która zakończyła się, a może dopiero rozpoczęła, kilka dni temu. Szkoda, że bez Ciebie.
Wczoraj znów się do Ciebie uśmiechałem jadąc na zakupy z teściową po odwiezieniu syna na pociąg 🙂
Dobranoc 🙂